Upał. W telewizji mówią nawet o afrykańskich temperaturach. Po mieście
leniwie poruszają się coraz bardziej rozebrani ludzie. Idą do biura, na
spotkanie, na zakupy. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mają niezłą zagwozdkę,
co na siebie założyć, gdy na dworze jest ponad 30 stopni. I wtedy właśnie
zaczyna się… festiwal majtek i
biustonoszy.
Zjawisko spotykane jest szczególnie wśród kobiet. Gdy jest gorąco,
pewna część kobiet wciska się w cienkie, opinające pośladki szorty lub
spódnice. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że spod tej mniej lub
bardziej kuszącej dolnej garderoby przebijają się gumki od majtek. O ile nie mierzi mnie jeszcze odciskający się przez
bluzkę tył biustonosza, to jest mi gorzej, gdy przez miasto kroczy dama w obcisłej bluzce z kalafiorami z przodu. Moim zdaniem nic nie psuje outfitu tak,
jak koronkowy biustonosz pod wiskozową obcisłą bluzką.
Wiadomo, że w pewnych
przypadkach odciskująca się bielizna ma za zadanie zwrócić uwagę mężczyzn. Przebijające
majtki czy wysunięty stanik jest sztandarem chętnych, łatwych kobiet i działa
na wyobraźnię mężczyzn. Jednak dla mnie nie jest to żadna wymówka. Bieliznę nie
bez powodu nosi się pod ubraniem, a nie na wierzchu. Nie jestem w stosunku do
mody konserwatywna, ale w tej kwestii sądzę, że widoczna w jakikolwiek sposób
bielizna wygląda nieelegancko.
I co w związku z tym?
Kobieta dbająca o styl i klasę powinna starać się dobierać bieliznę do stroju, i to nie tylko latem, ale o każdej
porze roku. Nie ważne, czy chodzi o szorty, sukienkę czy spodnie – jeśli są
przyległe do ciała, warto zadbać o odpowiednią bieliznę. Poszukiwania najlepiej
zacząć od wizyty u brafitterki i dobrania
rozmiaru biustonosza, aby pod przyległą bluzką nie było widać wylewających
się ze stanika piersi oraz wrzynającego się, za ciasnego obwodu. Kolejnym
punktem, na który trzeba zwrócić uwagę, jest krój biustonosza. Pamiętasz dziewczynę, która miała sukienkę bez
ramiączek i wystający po bokach dekoltu biustonosz? Na samej studniówce
znajdzie się co najmniej jedna taka stylówa. Jeśli lubisz takie sukienki czy
bluzki, dobrze mieć w swojej szafie stanik typu bardotka.
Warto zainwestować również w laserowo wycinane lub po prostu bezszwowe majtki
(które nie mają gumki na obrzeżach) lub stringi w odpowiednim rozmiarze. Jeszcze
jednym rozwiązaniem jest gładka, a
nie koronkowa bielizna oraz silikonowy
stanik (NIE silikonowe ramiączka).
Na wielkie wyjście można założyć bieliznę
wyszczuplającą, ale należy pamiętać, że za ciasne ubrania mogą utrudniać
przepływ krwi, co grozi drętwieniem, obrzękami, powstawaniem żylaków, a za
ciasne majtki mogą powodować nawet nietrzymanie moczu.
Innym rozwiązaniem na lato jest też noszenie nieprzyległych ubrań z przewiewnych,
naturalnych materiałów, takich jak bawełna czy len.
Pamiętaj, że odciskające się majtki czy wystający stanik potrafią zepsuć
nawet najlepszy outfit. Warto zadbać o to, aby bieliznę oglądał tylko ten, kto
ma ją oglądać. Jestem pewna, że nie jest to pół biura czy miasta. W
dzisiejszych czasach jest wiele możliwości, aby dobrać bieliznę do stroju i nie
wymaga to od nas przesadnej uwagi.
_________
Na facebook’u napisałam, że wpisu na blogu nie było już 10 dni i
jeszcze jeden dzień, a z pewnością skończyłabym jak Cercei Lannister w ostatnim
odcinku 5 sezonu Gry o Tron (książki jeszcze nie skończyłam, ale już niedługo!).
Cieszę się, że moja samodyscyplina staje się coraz mi bliższa, mimo że
za oknem wciąż ciepło. Życzę Wam, abyście te ostatnie dni lata też wykorzystali
produktywnie.
Do następnego! :)