DISCO POLO (2015). Walka o spełnienie marzeń

wtorek, 7 kwietnia 2015

Każdy z nas ma mniejsze lub większe marzenia. Jeden marzy o spróbowaniu jakiejś niespotykanej potrawy, drugi o sukcesie zawodowym, trzeci o podróżach dookoła świata. Inny natomiast marzy o pełnej wyprawce szkolnej czy ciepłym posiłku w ciągu dnia. Marzenia są mniej lub bardziej przyziemne. Żeby niektóre spełnić wystarczy nawet 5zł, inne wymagają ciężkiej pracy i determinacji do osiągnięcia wyznaczonych celów.
Wszyscy lubimy marzyć. I jeśli chodzi o te całkiem przyziemne marzenia, to wpływ na to, czy się spełnią czy nie, mamy my sami. Nasza praca, sumienność, wspomniana już determinacja i oczywiście łut szczęścia to wykładniki sukcesu.

A piszę o tym wszystkim dlatego, że dosyć niedawno pewien film pod tym względem zrobił na mnie wrażenie. Było to Disco Polo (2015). Już w zwiastunie słyszymy radość głównego bohatera Tomka „Jeszcze wczoraj marzyłem, a dzisiaj żyję!”. Zachęcona skrajnymi recenzjami postanowiłam wybrać się do kina po więcej.


Film opowiada historię dwóch chłopaków z prowincji, którzy mieli smykałkę do prostych, chwytliwych tekstów i lekkiej muzyki. Chcieli oni za wszelką cenę robić w życiu to, co lubią i potrafią najlepiej – być. Być tą dobrą piosenką, tym oddechem od trudności dnia codziennego dla Polaków. Mimo że w latach 90. spełniał się u nas w kraju amerykański sen, nie wszyscy mieli łatwo i przyjemnie. Tomek zamieniając drezynę ojca na niemiecki sprzęt grający stracił jego szacunek. Jednak późniejsze wsparcie rodziny i przyjaciół pomogło Tomkowi i Rudemu w drodze po sukces.

Nie mieli lekko. Rynek muzyki disco polo miał już swoje gwiazdy z dobrze ugruntowaną pozycją, nikt nie chciał dać im angażu na koncert i nawet do wytwórni musieli dostać się podstępem. Reżyser filmu, Maciej Bochniak, powiedział w jednym z wywiadów, że większość historii z filmu wydarzyła się naprawdę u różnych artystów tej sceny muzycznej.
W filmie podobała mi się determinacja głównych bohaterów w osiąganiu celów: „Jak nas nie chcą wpuścić od dołu, to my ich zdobędziemy z samego szczytu”. Czyli jak nie drzwiami, to oknem. Akurat ta fraza jest mi bardzo dobrze znana;) Filmowy Laser rzeczywiście zrobił karierę i zaczął zarabiać poprzez swoje hobby. Miał wielu fanów, podbił listy przebojów oraz zyskał uznanie wytwórni.

Oczywiście w filmie wygląda to trochę inaczej niż w rzeczywistości. W prawdziwym życiu zmagania bywają dłuższe, a sukcesy mniej czytelne. Czasami dopadają nas wątpliwości o słuszność sprawy, trudniej się determinować. Jednak warto walczyć. Jeśli mamy pomysł i chęci, to naprawdę dzięki naszej ciężkiej pracy może nam się udać. Warto marzyć i warto te marzenia spełniać. Warto! :)


P.S. ;)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Stylish East © 2012 | Designed by Bubble Shooter, in collaboration with Reseller Hosting , Forum Jual Beli and Business Solutions