Fashion Now to ciąg przedstawiający kolekcje projektantów, którzy są
już od kilku lat na rynku modowym. W piątek swoje projekty na Fashionable East
przedstawili Barbara Piekut z marką MO.YA fashion, Sergey Cherkas z marką Cher
Nika by Cherkas oraz Sax35th by Alicja Czarniecka.
Podczas tegorocznej edycji premierę miała kolekcja „Hidden treasures” Barbary Piekut. W projektach królowały
czerń, biel i złoto. Marka mo.ya fashion
charakteryzuje się kreacjami przeznaczonymi na wielkie wyjścia, zatem na
wybiegu można było zobaczyć wieczorowe sukienki i kombinezony, sukienki
wizytowe, a nawet suknie ślubne czy sukienkę dla małej elegantki. Elementy, na
jakie warto było zwrócić uwagę, to rozcięcia z przodu sukienek oraz koronki w
nieoczywistych miejscach, np. na udzie. Finał należał do Marty Milewskiej,
która wyszła w sukni ślubnej rodem z bajki Disneya. O takiej sukni marzy każda
kobieta, która w środku czuje się księżniczką. Szyku dodawała biżuteria
Swarovskiego.
Kolejny pokaz należał do projektów Sergeya
Cherkasa i jego kolekcji „STRONG”. Przeznaczona jest ona dla kobiet, które
lubią elegancję, ale nie klasykę. Ukraiński twórca utożsamił swoją kolekcję z
ciężkimi czasami, jakie przeżywa jego kraj. Ubrania były w tonacji szarego,
fioletu oraz czerni. Ciekawym elementem były przezroczystości i duża biżuteria
projektantki Tatiany Chornej. Najbardziej w pamięć zapadła mi spódnica maxi
oraz drapowana cienka bluzka z długim rękawem.
Podczas przygotowań do pokazu jest tyle roboty, że czasem coś może
umknąć. Tu widzimy nieoderwaną metkę przy bucie ;)
Ostatnim pokazem z serii Fashion Now był pokaz Sax35th by Alicja Czarniecka. Zrobił on na mnie największe wrażenie
- pewnie dlatego, że w tym sezonie jestem wielką miłośniczką frędzli i etno
wzorów. Z tej kolekcji mogłabym nosić wszystko. Na nieszczęście, podczas pokazu
rozładował mi się aparat, zatem wrzucam tylko kilka ujęć.
wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa
Uczestnictwo w Fashionable East Białystok 2015 pokazało mi, że przede
mną jeszcze długa droga, jeśli chcę robić dobre zdjęcia. Ale od cieszę się, że
uczestniczyłam w tym evencie fotografując „na rampie”, a nie tylko siedząc i
oglądając pokazy. Moim zdaniem, podest dla fotografów i kamerzystów był w ogóle
super rozwiązaniem, biorąc pod uwagę zeszłoroczny „tetris” w namiocie. Miłym
doświadczeniem było spędzenie tych kilku dni z profesjonalistami –
projektantami, fotografami, dziennikarzami etc. Podsumowanie imprezy wrzucę
razem ze zdjęciami z backstage’u, jednak póki co, to jeszcze przed nami relacja
z soboty i niedzieli.
Do następnego! :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz